piątek, 25 maja 2012

Zaskakująco przyjemna temperatura, lekki powiew wiatru dopisały w czasie spaceru po Parku Lotników. Dzisiaj z turbodoładowaniem oprowadzałam moje towarzyszki po najdalszych zakątkach parku, ćwiczenia również nie należały do najprostszych, nawet Poziomka miała dosyć. Hmmm i tu pewnie zastanawiacie się kim jest owa Poziomka, myślę że z niecierpliwością poczekacie na rozwiązanie tej zagadki w foto galerii, która już niedługo zagości na moim blogu.

Pilates tak jak obiecywałam w towarzystwie piłek okazał się niemałym wyzwaniem, nawet Beatka powiedziała tu cytat: " Ty to mnie dzisiaj wykończyłaś ". Cieszę się jednak, że mogłam je trochę "pomęczyć", oczywiście nie bez przyjemności, gdyż groziło nam widmo zajęć przed salą, z powodu nieoczekiwanego zaginięcia kluczyka.  

Flow tonic też udany, było dużo głębokich wdechów, więc dziewczyny musiały trochę ze sobą walczyć, ale to była bardzo przyjemna lekcja, nawet instruktorka trochę poćwiczyła hehehe ;-)

Jutro z samego rana mental body z pączkami takimi z dziurką, ale bez kalorii. Plan jest jak zawsze taki sam-wstać tak aby się nie spóźnić 8:00 rano to przecież bardzo wczesna pora ;-)

Na dokładkę w ramach drugiego śniadania fat burn (czyli w wolnym tłumaczeniu spalanie pączków).

10:30 Nordic Shape jak zwykle przy fontannie, chociaż nie wiem czy nie będzie "heavy showers", ale z nieba. Może ktoś nowy dołączy do naszej grupy pościgowej. ZAPRASZAM ;-) 

2 komentarze:

  1. Szkoda, że nie będzie mnie dziś na Mental Body, ale w poniedziałek na pilatesie stawię się z samego rana :) miłych ćwiczeń i wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda że nie dotarłaś, ale nie martw się nadrobimy w poniedziałek. Zagrzeje Ci miejscówkę, no chyba że będziesz wcześniej (zawsze jesteś), to bądź tak miła i zajmij mi miejsce przy lustrze heheh ;-) udanego aktywnego weekendu.

      Usuń