piątek, 5 kwietnia 2013

Relacja z FESTIWALU ZDROWIA

 To był pracowity weekend, nie mniej jednak pełen nowych doświadczeń. Mój pierwszy raz na scenie, może to nie scena teatralna ani fitnessowa, ale od czegoś trzeba zacząć. Spodziewałam się większej tremy. Mały stresik jednak się pojawił, jednak o dziwo kilka głębokich wdechów pomogło.


Zaczęło się od ćwiczeń na "bosu" to ta niebieska plama na podłodze ;-) wymagający niestabilny przybór. Kuba improwizuje właśnie przy mikrofonie, a dziewczyny niech się pomęczą z tubingami to te niebieskie taśmy w naszych dłoniach. Barki po kilkuset powtórzeniach, kiedy to Kuba nie mógł oderwać się od roli żywej reklamy i lekko mówiąc się zapomniał , wysiadły totalnie. Ja się jednak staram wciąż uśmiechać.


 Kolejne zajęcia były poświęcone pączkom. Niebieskie i bez kalorii. Taka tabletka szczęścia. Rozciąganie, przeciąganie, full wypas.


Rozgrzewamy nogi i prawe płuco.


Pączek po kilku takich powtórzeniach staje się nieprawdopodobnie ciężki, waży chyba tonę.


 To ujęcie pokazuje cierpienie na mojej twarzy...jeszcze kilka takich boczków i...


...i czas na relaks. Świetnie odnalazłam się na scenie w roli prowadzącej. Jak dorwałam się do mikrofonu, to już się nie mogłam oderwać. Trening z piłką ovoball- oliwkowa moja ulubiona.


Ovoball- eliptyczna "inteligentna" piłka. Niestabilny przybór zmusza użytkownika do optymalnego zaangażowania biernego i czynnego układu ruchu. Eliptyczny kształt daje możliwość kreatywnego i efektywnego treningu.


Po każdym pokazie rozdawaliśmy cenne nagrody.
Warto więc przyjść, zbadać się.
Dbaj o profilaktykę i codzienną aktywność fizyczną, co da Ci ogólne dobre samopoczucie i zadowolenie. 


A tak wyglądamy po wyczerpującym weekendzie, w Galerii Krakowskiej ( i wcale nie byliśmy na zakupach ;-)) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz